Strony

sobota, 4 stycznia 2014

Jeremiah Cymerman, Frantz Loriot - Seven Bridges


Peira, PM18, 2013

Jeremiah Cymerman - clarinet 
Frantz Loriot – violin

Seven Bridges



 

english version below


Skrzypek Frantz Loriot i klarnecista Jeremiah Cymermana swoją bezkompromisową prezentacją wgniatają, wwiercają się w słuchacza. Seven Bridges to mosty wsparte na brzegach musique concrète, noise’u, glitchu, muzyki kameralnej. Trochę tak, jakby John Butcher i Okkyung Lee spotkali Phila Durranta wykonującego kompozycję Berio, którą to w czasie rzeczywistym, w duchu pointylistycznej rewolty miksowałby Otomo Yoshihide.


Jeremiah Cymerman przyzwyczaił nas już do swoich bezkompromisowych kolaży dźwiękowych z wykorzystaniem mikrofonów kontaktowych, wzmacniaczy, efektów i elektronicznej edycji. Zabiegi te, dokonywane tutaj z wielką powściągliwością i umiłowaniem analogowego brzmienia, mają również miejsce na Seven Bridges, także największy walor tego albumu, mianowicie żywe instrumenty w interakcji, został zachowany.



Niezwykłe i zarazem zagadkowe jest, jak omijająca wyraziste linie melodyczne muzyka, może pozostać wielobarwna, pełna odcieni i faktur. Muzycy posługują się krótkimi, oszczędnymi gestami i różnorodną artykulacją. Znaczące zmiany wysokości dźwięku, rozedrgane, bruitystycznie, bystro płynące frazy; subtelne i żywe w swoich kolorach i nastrojach, niecierpliwe i szorstkie, pełne nagłych zwrotów i zerwań - budują mocno mechaniczny, skondensowany obraz dźwiękowy.



Nie ma co tutaj liczyć na liryczne tchnienie. Mimo że lapidarność jest niemal stałą cechą Seven Bridges, to udaje się zbudować narracyjną plastyczność sugestywnych form, policentryczny, niespokojny duet ubiegłego roku.


***
 “Great music is great music and whether that music is born of pen and paper or two improvisers discovering something in real time without music stands is of no consequence whatsoever”. Jeremiah Cymerman

Violinist Frantz Loriot and clarinetist Jeremiah Cymerman with this uncompromising presentation are crushing, drilling the listener. Seven Bridges are constructions build potentially on the foundation of the musique concrète, noise, glitch and chamber music. A bit like if John Butcher and Okkyung Lee have met Phil Durrant performing Berio's composition which might have been in a real-time manipulated in the spirit of a pointillistic revolt by the Otomo Yoshihide.



Jeremiah Cymerman already allowed us to get used to his uncompromising sound collages formed by using contact microphones, amplifiers, effects and electronic edition, presumably these treatments also find a room on Seven Bridges and are adapted here with great restraint and affection for the analogue sound itself so the greatest value of this album, namely natural instruments - in the interaction - has been preserved.



Unusual and at the same time unfathomable is an issue, how they have managed to bypass the expressive melodic lines and still be able to bring fully multicolored music almost only by using shades and textures. Musicians adapt short, crisp gestures, various articulation methods. Significant pitch leaps, vibrating, brutistic, rapidly flowing phrases, subtle and vivid in its colors and moods, impatient and rough, full of twists and breaks - build strong mechanically fused sound images.


There is no chance here to count on lyrical intermissions. Even though the conciseness is almost constant feature of the Seven Bridges, duo have managed to build a suggestive forms with a narrative plasticity, polycentric, restless duo of the last year.